Orła cień nad chorzowskim ZOO
Już po raz trzeci w Śląskim Ogrodzie Zoologicznym odbył się pokaz lotów orłów i sokołów
Orzeł kordylierski zatoczył koło nad zebraną publicznością i znikł w koronie drzew okalających łąkę. Przez dłuższy czas nie dawał się zwabić ani gwizdom sokolnika, ani trzymanym przez niego kawałkiem mięsa. Dopiero kiedy się oswoił z nową dla niego okolicą przyleciał do jego ręki.
Już po raz trzeci w Śląskim Ogrodzie Zoologicznym, na łące nad wybiegiem dla słoni, odbył się pokaz lotów orłów i sokołów. Sokolnicy z Leśnego Parku Niespodzianek w Ustroniu zaprezentowali kontrolowane loty swoich podopiecznych. Był to niezwykły pokaz więzi łączących człowieka z drapieżnymi ptakami. Poza orłem kordylierskim o imieniu Shila, zaprezentowano loty myszołowa zwyczajnego i jastrzębia. Z uwięzi przyglądał się pokazowi okazały puchacz. Ptaki przelatywały tuż nad głowami publiczności, nieomylnie trafiając na rękę sokolnika.
„Ich ułożenie trwa co najmniej dwa miesiące, a w przypadku sów - wbrew przypisywanej im mądrości - przeciąga się do pół roku. Ten trud wynagradza satysfakcja z późniejszych reakcji ptaków, które nawet skryte wśród drzew przylatują na jedno zawołanie lub gest ręką" - powiedział sokolnik Tomasz Zawadzak.