Graliśmy z pompą
Wojewódzki finał Orkiestry w WPKiW
Okazuje się, że zjeżdżalnia lodowa była wielką atrakcją jest nie tylko dla dzieci. Na czerwonych sankach z uśmiechami na twarzach ślizgali się i duzi, i mali. Między wszystkimi, którzy przyszli na wojewódzki finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, który odbywał się w WPKiW, przechadzał się czarny wodołaz, na którym wisiały dwie charakterystyczne puszki, do których wrzucane są datki. W tym roku dochód z WOŚP zostanie przeznaczony na zakup najnowocześniejszych urządzeń dla ratowania życia wcześniaków.
W Wojewódzkim Parku Kultury i Wypoczynku można spotkać było strażaków, policjantów i żołnierzy. Prezentowali oni swoje umiejętności i sprzęt. W namiocie wojskowym „na żywo" zobaczyć można było ciężki karabin maszynowy Maxim licytowany na Allegro. Został on przekazany przez parkową strzelnicę. Na internetowej licytacji można też kupić sławny szalik, którym opatulona jest rzeźba „Żyrafy". Przez park przejechał rajd rowerowy. Mimo deszczu rowerzyści wyruszyli z Gliwic, kolejni dołączali w Zabrzu, Bytomiu i Chorzowie. Metę zaplanowano w Katowicach.
Ruszyła scena muzyczna. Zagrał zespół NeLL, godzinę później Roże Europy.
Nad Kanałem Regatowym na zakończenie wojewódzkiego finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy odbył się pokaz sztucznych ogni. Zaczęło się niewinnie: na wodzie pokazało się świetlne, czerwone rzymskie XX - symbol tegorocznej edycji WOŚP, wokół - fontanna fajerwerków. Potem odbył się niezwykły pokaz sztucznych ogni. Co rusz w górę wylatywały białe strumienie, niebo rozbłysło.
„Na koniec nad wyspą utworzył się jakby ... parasol ze złotych, migających świateł" - mówił rozentuzjazmowany Michał Zawada z Chorzowa, który do WPKiW przyszedł z sześcioletnią córką Olą. - „Warto to było zobaczyć takie światełko do nieba".
Tuż przed dwudziestą swój koncert zakończyła Patrycja Markowska. Potem publiczność zaopatrzona w sztuczne ognie pozdrowiła całą Polskę hasłem tegorocznego śląskiego finału: „Jubileuszowo z pompą gramy, z Chorzowa was pozdrawiamy".